Przemek pisze:
Na ich stronie można przeczytać, że grają muzykę Indian obu Ameryk, więc nie dziwią mnie powpinane pióra. Ja owszem słyszałem sporo utworów mających andyjskie brzmienie, gdyż mam ich kilka płyt. A co do tekstów piosenek, to przecież przychodzą tłumy ich oglądać i mieliby bezsensownych tekstów słuchać?
No dobrze, juz nie bij, podpisze lojalke
o nastepujacej tresci:
"Niewykluczone, ze Alborada gra cos zblizonego do rytmow andyjskich, tyle, ze chodzi o utwory jakich jeszcze nie slyszalam"
Przemek pisze:
A co do tekstów piosenek, to przecież przychodzą tłumy ich oglądać i mieliby bezsensownych tekstów słuchać?
a malo to bezsensownych tekstow w tzw "muzyce" wspolczesnej? 
Moje glowne zastrzezenie do ich tekstow jest takie, ze tlumaczenie na hiszpanski wyglada na ogol ladniej niz oryginal w keczua - ich gramatyka jest dosc kiepska, no a pisownia tez niekoniecznie pasuje do przyjetych konwencji. Poza tym, jak spiewaja to slychac, ze jest to dla nich jezyk obcy - nie potrafia poprawnie wymowic pewnych dzwiekow (ktore i mnie na poczatku nauki przysparzaly klopotow).
Ja tam slucham glownie utworow faktycznie tradycyjnych
a jak mi sie zachce "udziwnianej" muzyki andyjskiej, to mi wystarczy Kala Marka
(chociaz w swoich nowych utworch tez zaczynaja juz udziwniac za bardzo, jak na moj gust...)